Ostatnio w moich mediach społecznościowych padło pytanie o domięśniowo podawane antybiotyki. Krótko odpowiedziałam, że nie jestem zwolenniczką tej drogi podawania antybiotyków u dzieci. Dzisiaj postanowiłam rozwinąć temat.
Antybiotyk u dzieci
Zdecydowana większość infekcji dróg oddechowych u dzieci to infekcje wirusowe, które nie wymagają podawania antybiotyku. Zdecydowana większość infekcji przewodu pokarmowego również tego nie wymaga. Podobnie jak w drogach oddechowych to i w tym miejscu ostre objawy wywołują najczęściej wirusy (biegunkę, wymioty itd).
Antybiotyki to nie są leki przeciwgorączkowe, ani przeciwkaszlowe, ani tym bardziej „na katar”. Ich zapisywanie czy to dziecku czy osobie dorosłej powinno być przemyślane, a sam antybiotyk odpowiednio dobrany do danej infekcji bakteryjnej.
To własnie w przypadku infekcji bakteryjnej taki antybiotyk może być konieczny.
Jak dobrać dobrze antybiotyk?
Oczywiście najlepiej by było wykryć przyczynę infekcji. Jeśli dziecko ma objawy ze strony układu moczowego i podejrzewamy infekcje w tym miejscu to zlecamy dodatkowe badania. Badanie ogólne moczu i posiew moczu.
Włączamy wstępne leczenie – aby swoim zakresem obejmowało najczęstsze patogeny wywołujące odmiedniczkowe zapalenie nerek. Ale jednocześnie dzięki zleconym badaniom identyfikujemy bakterie. Po 2-3 dniach mamy wyniki z bakteriologii. One dokładnie nam określają jaka bakteria w tych drogach moczowych jest i jaki antybiotyk na nią zadziała.
To sytuacja idealna. Wiemy jaka bakteria jest przyczyną infekcji, mamy to na piśmie. Do tego wiemy jakie leczenie powinniśmy stosować.
Zdarzają się jednak sytuacje, w których antybiotyk jest konieczny, ale nie udaje nam się zidentyfikować bakterii. Wiemy jednak jaka może być prawdopodobna przyczyna infekcji, bo dla danego wieku i dla danej choroby określona jest najczęstsza etiologia. Inne patogeny powodują zapalenie płuc u noworodka, a inne u nastolatka. Mając te wiedzę lekarz dobiera antybiotyk tak, aby na najbardziej prawdopodobną przyczynę infekcji skutecznie zadziałać.
Jak podać antybiotyk?
Możliwie najbezpieczniejszym i najbardziej skutecznym sposobem. Jeśli stan dziecka jest dobry i może być ono leczone w warunkach ambulatoryjnych (czyli pod kontrolą lekarza POZ w warunkach domowych) to powinniśmy stosować antybiotyk doustnie. Mamy dużą dostępność do takich preparatów i duży ich wybór.
Dlaczego w takim razie niektórzy stosują antybiotyki domięśniowo?
Niektóre osoby są przekonane, że antybiotyk podawany domięśniowo będzie skuteczniejszy niż ten podawany doustnie… ALE! W badaniach klinicznych wykazano, że antybiotyki doustne są równie skuteczne jak domięśniowe. Przy czym te pierwsze są znacznie łatwiejsze w podaniu.
Domięśniowe podawanie antybiotyków dzieciom w warunkach ambulatoryjnych jest nieuzasadnione. [Podaje stanowisko konsultantów w źródłach na dole strony]. Jeśli dziecko nie toleruje leków doustnych to można spróbować zmiany na inny preparat – smaczniejszy, lepiej tolerowany. Druga opcja jest taka, że dziecko powinno zostać skierowane do szpitala, gdzie leczenie będzie przeprowadzone dożylnie.
Dożylnie?
W niektórych sytuacjach (ciężki stan, ciężka infekcja lub potencjalnie poważny jej przebieg) dziecko powinno od razu trafić do szpitala. W takich przypadkach antybiotykoterapia powinna być prowadzona dożylnie.
Domięśniowo?
Domięśniowe podawanie antybiotyków dzieciom w warunkach domowych jest niezgodne z aktualną wiedzą medyczną. Naraża dziecko na ogromny stres i zwiększa ryzyko powikłań miejscowych. Tym bardziej, że to podaż często 3-4 x dziennie – taka jest rejestracja produktów w podawaniu domięśniowym.
Dodatkowo pokazuję Wam CHPL preparatu cefuroksymu (Biofuroksym, Zinacef), z którego domięśniowym podawaniem u małych dzieci wielokrotnie się spotkałam:
Jak widzicie u dzieci do 40 kg nie jest nawet dopuszczalna droga domięśniowa! Dla dzieci do 40 kg dopuszczalna jest jedynie droga dożylna.
Chciałabym abyście jako rodzice mieli świadomość, że antybiotyki domięśniowe należy zarezerwować dla sytuacji wyjątkowych. Do takich wyjątków należy leczenie chorób przenoszonych drogą płciową czy profilaktyka zakażeń inwazyjnych. Wtedy podaje się pojedynczą dawkę antybiotyku – a nie 3 razy na dobę.
Warto zapamiętać, że dla leczenia domowego zarezerwowane jest leczenie doustne, a dla szpitalnego zwykle dożylne.
Źródła:
- Stanowisko Konsultanta Krajowego w Dziedzinie Pediatrii dr hab.n.med Anny Dobrzańskiej z dnia 22 stycznia 2007 oraz OPINIA KONSULTANTA WOJEWÓDZKIEGO PIELĘGNIARSTWA PEDIATRYCZNEGO W SPRAWIE PODAWANIA BIOFUROKSYMU W DOMU PACJENTA ( DZIECKA): klik
- CHPL cefuroksymu: klik
- Stanowisko konsultantów krajowych dotyczące zlecania przez lekarzy rodzinnych i lekarzy pediatrów iniekcji dożylnych i domięśniowych antybiotyków u niemowląt do trzeciego miesiąca życia w miejscu zamieszkania dziecka. klik
- Milkovich G., Piazza C.J.: Considerations in comparing intravenous and intramuscular antibiotics. Chemotherapy, 1991; 37 (Suppl. 2): 1–13
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedź na moje pytanie!! Nam na szczęście udało się uzyskać doustny antybiotyk, niestety nie w naszym poz gdzie wszyscy są teraz na mnie źli bo nie zgodziłam się na antybiotyk domięśniowo!!
Niestety, gdy moja córka miała 13 miesięcy dostawała biofuroksym domięśniowo 2x dziennie przez 7 dni… Dlaczego? Bo po doustnym podawaniu Amotaksu na zapalenie obu uszu dostała biegunki (mimo sumiennego podawania probiotyków) i pediatra nastraszyła nas odwodnieniem, a następneho dnia u innego lekarza, u którego chcieliśmy uzyskać zmianę zaleceń, bo wystraszyłam się właśnie tego, że w ulotce nie ma opcji podawania domięśniowo, usłyszeliśmy, że podawanie doustne może w naszym przypadku skończyć się zapaleniem jelita… Dodam, że córka czuła się ogólnie dobrze, Amotaks przyjmowała nadzwyczaj chetnie, tylko ta biegunka, która zgłosiłam rutynowo bardziej niż z niepokojem… Do tej pory, a córka ma już 18 miesiecy, nie wiem czy ta zmiana była konieczna…
Mamy od wczoraj antybiotyk doustny Ceroxim. Niestety syn( 2 lata) bardzo ciężko znosi podawanie go. Po podaniu wymiotuje . Próbuję różnych sposobów łyżeczka strzykawka ale zawsze jest tak samo nie chce strasznie otworzyć buzi a gdy już się uda wzbudza w nim odruch wymiotny. Czy jest jakiś sprawdzony sposób na podawanie tego typu leków. Czy mogę go zmieszać z czymś co dziecko lubi?? np. mleko.Bardzo proszę o poradę.
można spróbować zmienić antybiotyk na inny tej samej grupy ale smaczneiejszy.
Moje dziecko nie chce żadnego syropu. Każdy wyczuje nawet w piciu. Ma 12 miesięcy. Gdy idę z łyżeczką bądź strzykawka on już na sam widok wymiotuje. Byliśmy również w szpitalu na leczeniu dożylnym. Miał 3 razy dziennie antybiotyk dożylnie i za każdym razem czyli codziennie po 3 razy zmieniali wenflon. Więc nie rozumiem. Dlaczego podawanie leku domięśniowo jest be a młocie dziecka dożylnie 3 razy dziennie jest ok?
a czemu zmieniali wenflon 3xdziennie? z założenie wenflon nie jest czymś co wymienia się tak często. a ból przy domięśniowej podaży antybiotyku jest nieporównywalnie większy u małego dziecka niż ten związany z podażą dożylną, dodatkowo istnieje ryzyko uszkodzenia nerwu kulszowego
ok, dziecko lat 3 z odoskrzelowym zapaleniem płuc – uczulone na penicylinę; wymiotuje po zinnat doustnie. Matka odmawia zgody na przyjęcie do szpitala z przyczyn socjalnych (nie ma z kim zostawić rocznego dziecka karmionego piersią – zresztą nie ważne bo papier o zagrożeniu życia i zdrowia podpisała) .. naszym obowiązkiem jest zapewnić leczenie alternatywne.
Odpowiedź to leczenie domięśniowe. bo dożylnie zostawić wenflon ambulatoryjnie to sepsa gwarantowana u bąbelka.. :/
dajemy zinacef im — i trafiamy na drugi mur:
pielęgniarka, która ma w rękach art. 12 ust. 2 u.z.p.p. , który pozwala jej odmówić podania zastrzyku, bo nie zgodne z CHPL..
ale mamy w rękach zapis rt. 12 ust. 1 ustawy z dnia 15 lipca 2011 o zawodach pielęgniarki i położnej; Dz. U. Nr 174, poz. 1039, który wyraźnie mówi, ze nie może odmówić, jeśli zwłoka w podaniu naraża na uszczerbek zdrowie lub życie chorego..
i tak można sobie podyskutować. Bo matka która nie chce się udać do szpitala to wcale nie taka rzadka sprawa.
pozdr
zinnat nie jest jedynym antybiotykiem doustnym. Również w przypadku uczulenia na penicylinę. A odoskrzelowe zapalenie płuc u 3-letniego dziecka nie koniecznie musi być bakteryjne. także na wiele tematów można dyskutować, ale przede wszystkim z rodzicem pacjenta. Nie zdażyło mi się zlecić antybiotyku domięśniowo. Zawsze udało się wypracować sytuację tak, aby tego uniknąć, a przy tym zadbać o pacjenta 🙂
Artykuł pisany już 2 lata temu, ale wypowiem się. Moje bliźniaki, dwulatki aktualnie mają zapalenie płuc. Zaczęło się od tego że jeden syn miał zapalenie oskrzeli. Dostaliśmy antybiotyk plus syrop który zdaniem aktualnej lekarki nie może być podawany przy zapaleniu oskrzeli bo uposledza wykrztuszanie wydzieliny. Syn miał brać antybiotyk przez 8 dni. Do poniedziałku. W czwartek mokry kaszel powrócil. Udaliśmy się do Pani doktor która pracuje w szpitalu na oddziale dziecięcym. Usłyszeliśmy diagnozę – zapalenie płuc. Dostaliśmy antybiotyk Cetix, inhalacje nebbud, berodual, mucosolvan i sytop wykrztusny. W tym samym czasie drugi bliźniak też zaczynał już kaszlec. Ale osłuchowo był czysty więc miał zlecone inhalacje z nebbud. Przedwczoraj byliśmy na kontroli, okazało się że zapalenie płuc nie przechodzi i drugi bliźniak też już ma zapelenie płuc. Pani Doktor chciała nas skierować do szpitala. Oddział cały zapełniony bo panuje wirus rsv. Wiedząc jak moje dzieci zachowują się w szpitalu i że w szpitalu będą jeszcze bardziej chore niż w domu, sama zaproponowałam zastrzyki. Kilkiikrotnie przebywałam z nimi w szpitalu i oprócz infekcji z którą przyszliśmy do szpitala, zawsze łapały jeszcze od innych dzieci. Więc myślę że w naszym przypadku podanie zastrzyku to mniejsze zło.
Witam,
Nie uważam że podanie antybiotyku domięśniowo to większe zło…wręcz przeciwnie. Jeśli dziecko (co bardzo często się zdarza np u moich dzieci) źle reaguje na doustne antybiotyki(biegunka, grzybica, bóle brzucha)…to zapakowanie dziecka do szpitala to dopiero trauma dla dziecka,, nie mówiąc już o narażaniu na złapanie innych chorób, infekcji. Kierowanie dziecka do szpitala powinno być ostatecznością. Nie wspominając już o rutynowym podawaniu antybiotyków, bez dokładnej diagnozy czy przyczyną choroby jest wirus czy bakteria. Ten nasz system „zdrowia” to porażka.