"po godzinach", inne, żywienie

Mała podróż po zdrowie – od dzieciństwa do dorosłości

Kiedy do gabinetu lekarskiego przychodzi mały pacjent to niejednokrotnie staję przed ciężkim wyzwaniem. Nie chodzi o jego zbadanie – tego nauczyli mnie na studiach. Nie chodzi o rozpoznanie choroby – wystarczy połączyć badanie lekarskie z wiedzą ze studiów i udaje się postawić diagnozę. Jeśli mam być szczera to wcale nie chodzi o dziecko chore. Chodzi o dziecko zdrowe. Teoretycznie zdrowe, albo „jeszcze zdrowe”. Bilanse zdrowia dziecka wprawiają mnie niekiedy w przerażenie… Bo mój pacjent nie jest wcale „mały”.

Bilans zdrowia

  • chłopiec 150 cm wzrostu i 69 kg wagi…. Podwyższone ciśnienie tętnicze… Czekam na resztę badań.
  • chłopiec 130 cm wzrostu i 50 kg wagi… Podwyższone ciśnienie tętnicze, ból kończyn dolnych przy niemalże każdym wysiłku.
  • dziewczynka 160 cm wzrostu 74 kg wagi… Bóle kolan. Sylwetka gruszkowata, ciśnienie na granicy normy, czekam na resztę badań.

 

Wydaje mi się czasami, że mogę mówić godzinami, a rodzic tylko siedzi i kiwa głową. A mówię przede wszystkim do Ciebie rodzicu – co robisz by nauczyć Twoje dziecko dobrych nawyków żywieniowych? Jakie posiłki mu proponujesz? Co jedzą pozostali członkowie rodziny? Jaki przykład dajesz najmłodszym? Po co sięgasz ze sklepowej półki?

Ale to nie jest takie proste…

No pewnie, że nie jest.

Jako rodzice, musimy mieć świadomość tego jak ogromne znaczenie dla zdrowia dziecka ma zawartość jego talerza. Pierwsze 1000 dni życia (od momentu poczęcia, poprzez cały okres ciąży, aż do około 3. roku życia), to niejako fundament, na którym zbuduje ono swoje całe życie. A każdy z nas wie, że w życiu najważniejsze jest zdrowie.

Organizm dziecka w pierwszych latach życia jest szczególnie wrażliwy, bo programuje się metabolizm i kształtują się nawyki żywieniowe, kształtuje się układ odpornościowy i rozwija mózg.

To rodzic decyduje o tym co dziecko zje i kiedy zje. A dziecko decyduje czy to zje i ile tego zje.

Co się stanie kiedy popełnimy jakiś błąd w tym początkowym okresie życia dziecka?

Mogą pojawić się problemy zdrowotne. Nadwaga, otyłość, coraz mniejsza aktywność fizyczna. A w kolejnych latach nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, choroby serca.

Moje dziecko ma nadwagę? Ma otyłość? Co robić?

Wprowadzić zmiany. Przede wszystkim zacząć od przeglądu lodówki i szafek.

  • Wyrzucić wszystkie produkty niezdrowe – wszystkie słodkie napoje (cola, herbaty mrożone, fanty, mirindy, „wody” z cukrem dla dzieci i tym podobne cuda).
  • Zdecydowanie ogranicz ilość soli i cukru w kuchni – może z czasem uda Ci się je zupełnie wyeliminować?
  • Wyeliminować słodycze.
  • Smażone zamienić na gotowane i pieczone.
  • Mąki pszenne zamienić na pełnoziarniste.
  • Ziemniaki zamienić na kasze.
  • Ryż biały zamienić na brązowy.
  • Pieczywo jasne na pełnoziarniste i żytnie.
  • Wsadzić na talerze dużo zieleniny, warzywa i owoce mają się wylewać z talerza. Mają być częścią każdego z pięciu posiłków w ciągu dnia.

Rozumiecie te podstawowe założenia? Zaczynajcie od małych kroczków. Powoli. To potrwa pewnie miesiącami ale warto! I do tych zasad stosować się mają wszyscy. Cała rodzina! Tylko wtedy się uda.

Dacie radę! Poniżej – mała pomoc naukowa!

Było sobie życie…

Jest coś, co Wam pomoże. Cudowna gra dla całej rodziny, którą z całego serca polecam. Nie tylko dlatego, że mam ogromny sentyment do tej bajki (jeszcze z czasów dzieciństwa), nie tylko dlatego, że jesteśmy maniakami „planszówek” ale przede wszystkim dlatego, że zmusza ona graczy do odrobiny ruchu, pokazuje jak zdrowo się odżywiać i uczy zagadnień medyczno-biologicznych!

 

Gra „Było sobie życie. Jedz, biegaj i rośnij zdrowo” wydawnictwa hippocampus to świetna zabawa dla całej rodziny. Znajdziesz tutaj GOTOWE JADŁOSPISY! do których składniki musisz uzbierać w trakcie rozgrywki.

Mechanizm samej gry nie jest specjalnie skomplikowany. Rzucasz kością i trafiasz na pola z pytaniami tekstowymi, obrazkowymi lub szansa/pech. Ale sam mechanizm nie musi być skomplikowany, bo ma to być przede wszystkim gra edukacyjna, która pomaga zapamiętać wiele faktów zdrowotnych.

Gra jest dedykowana dla osób od 7 roku życia. My grywamy w nią z naszą 6-latką i 3,5-latką. Ania (starsza) ma ogromną frajdę z kompletowania poszczególnych składników jadłospisu. Potrafi już czytać, więc radzi sobie bardzo dobrze. Pytania tekstowe są dla niej trudne, ale skupiamy się na razie na tym by zrobić z tego zabawę, a nie typowy test. Młodsza córka (Ola) jeszcze niewiele rozumie, ale składniki chce również pozbierać, żeby ugotować smaczne jedzenie. Z pytaniami wspólnie jej pomagamy.

Pytania tekstowe pomogą Wam poznać podstawowe zasady zdrowej diety! Pytań jest naprawdę dużo. Do tego dochodzą pytania obrazkowe i mamy naprawdę ogromną pulę wiedzy. Nie ma opcji żeby to się znudziło!

Nie myśl sobie, że w trakcie rozgrywki będziesz siedział na krześle i się nie ruszał! Aktywność fizyczna to moim zdaniem jeden z podstawowych „składników’ „syropków na odporność” (o tym dlaczego „syropki” do mnie nie przemawiają poczytasz tutaj: klik). A w trakcie rozgrywki potrzebny jest Ci żeton „RUCH”!

Jeśli chodzi o długość gry – producent podaje około 40 minut. Jakbyście zobaczyli jak robię pompki to stałby się jasne dlaczego u nas trwa to trochę dłużej 😉 Kiedy gramy we czwórkę to stawiamy sobie często za cel uzbieranie składników do jednego czy dwóch posiłków (także możliwa jest modyfikacja dla młodszych dzieci).

Do gry dołączona jest książeczka „Jak zbilansować swoje posiłki” oraz przepisy na smaczne dania – do przygotowania całą rodziną 🙂

To, co jest najważniejsze – gra łączy całą rodzinę. I o to chodzi. Macie grać w nią wszyscy. Bo cała rodzina powinna się zdrowo odżywiać. Ta planszówka pokaże Wam jak to zrobić. Małymi kroczkami!

Dbajcie o siebie!

4 thoughts on “Mała podróż po zdrowie – od dzieciństwa do dorosłości

  1. O jakie fajne! Przypomina mi trochę grę jeszcze należącą do mojej mamy – ścieżka zdrowia. Tyle tylko, że tam były same podskoki, skłony itd, a na obrazku postać robiła przysiad nieprawidłowo xD

  2. Było Sobie Życie pamiętam z dzieciństwa – bajka i gra na jej podstawie to świetny pomysł 🙂 A zdrowe nawyki żywieniowe warto kształtować już od najmłodszych lat. Im później zaczniemy tym trudniej będzie wyeliminować pewne rzeczy.

  3. Dzień dobry mam do pani takie pytanie mamy dziecko z autyzmem które nie mówi i nie chce jeść zaczęliśmy z nim jeździć do Katowic na zajęcia żywieniowe i zajęcia wyglądają na takiej zasadzie że jest to wciskanie dziecku na siłę jedzenia i chciałam się zapytać co pani o tym sądzi

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *