dla mamy noworodka, inne

problemy pod pieluszką dziecka cz. 1

Dzisiaj słówko o „pieluszkowych zapaleniach skóry”. To takie określenie na różne choroby umiejscowione na skórze, pod pieluszką dziecka. Problem jest dość częsty. Zwłaszcza u niemowląt. Zacznę od najczęstszych, czyli kontaktowych i alergicznych zmian skórnych. Tutaj ważniejsza jest odpowiednia pielęgnacja niż jakieś bardziej zaawansowane leczenie.


Dlaczego?

Skąd się wzięła ta zmiana? Dlaczego? Przyczyn może być kilka.
Kontaktowe pieluszkowe zapalenie skóry.

Pocierać można pieluszką (która często jest mokra i brudna) o skórę lub skórą o skórę. Zacznę od tego, że jeśli chodzi o zawartość pieluszki to mniejsze znaczenie ma mocz i amoniak. Przynajmniej tak pokazują badania. Większe znaczenie w powstawaniu takich kontaktowych zapaleń skóry mają:

  • kał (zwłaszcza zwiększone jego objętości np. w okresie biegunki)
  • chemiczne środki drażniące (składniki pieluszek)
  • zmiana PH skóry (może wynikać z mukowiscydozy czy niedożywienia w zespołach złego wchłaniania)
  • antybiotykoterapia (jednym z objawów niepożądanych większości tych leków są zaburzenia jelitowe)

Oczywiście nasilenie zmian może być różne. Mogą się lokalizować tylko w okolicy odbytu dziecka, ale i obejmować większą powierzchnię, chociaż zwykle w fałdach skórnych nie ma zmian, bo tam pieluszka nie przylega. Początkowo jest to tylko zaczerwienienie. W przypadku braku reakcji może dojść do nadżerek, powstawania blaszek zapalnych, przechodzenia zapalenia skóry na większe obszary i do nadkażeń bakteryjnych czy grzybiczych.

Alergiczne kontaktowe zapalenie skóry.

Generalnie nazewnictwo wyróżnia dodatkowo w grupie pieluszkowych zapaleń skóry, właśnie to, które wynika z reakcji na substancje zapachowe i konserwujące. Może pojawić się także w innych miejscach, jeśli np. chusteczkę wilgotną używamy nie tylko do pupy, ale i do twarzy. Reakcja alergiczna może pojawić się nie od razu, ale po tygodniu, nawet trzech i utrzymywać się nawet do miesiąca (tak – nawet 4 tygodnie po zaprzestaniu kontaktu z alergenem).

Co robić?

W obu przypadkach najważniejsza jest odpowiednia pielęgnacja skóry. Jeśli chodzi o alergiczne kontaktowe zapalenie skóry, to tutaj, w zależności od tego jak sytuacja jest poważna, bywa konieczne zastosowanie maści ze sterydem. Ale podstawą są zwykłe, aczkolwiek przemyślane zabiegi pielęgnacyjne.

Po pierwsze – czynności pielęgnacyjne

  1. Mokrą pieluszkę zmieniamy co 2-3 godziny lub szybciej, jeśli jest taka konieczność. Umówmy się, że w nocy też trzeba się czasami zmusić. Co z tego, że nie przecieka, ale pełna pielucha kontaktuje się ze skórą. Zwłaszcza jeśli kontaktuje się z wrażliwą skórą to ten kontakt powinien być jak najkrótszy.
  2. Zmiana pieluszki po każdym stolcu.
  3. Dokładne oczyszczenie skóry po każdym stolcu (czym? porównaj niżej).
  4. Maść na skórę (jaka? porównaj niżej).

Po drugie – pieluszka

We wszystkich tego typu problemach skórnych okolicy pieluszkowej ważne jest to, co do tej skóry przylega. Czyli pieluszka.

Pytacie często – jaką wybrać?

Najlepsza i najprawdziwsza odpowiedź brzmi: ŻADNĄ! Brak pieluchy to najlepsze co możesz dziecku zafundować przy takich skórnych problemach. Niech dziecko leżakuje bez pieluszki, ile tylko się da. „No jak to!? Przecież wszystko zasika!” – mówią czasami mamy. No pewnie, że zasika, a nawet może coś więcej. I co z tego? Nie żyjemy w czasach, kiedy pierze się na tarze w wielkiej balii z wodą. Można podłożyć nieprzemakalny podkład pod pupę dziecka (czy nawet pod całe dziecko), a jeśli malec już się przemieszcza, to w miarę możliwości można trzymać go z dala od perskich dywanów i drogiej tapicerki. Latem sprawa jest całkiem prosta, bo może pobiegać bez pieluchy na podwórku (tak, ja też mieszkam w bloku, więc nie wypuściłabym dziecka nago, żeby sąsiedzi sobie popatrzyli, ale kto mieszka w domu, ten ma taką możliwość).

Ale w końcu kiedyś trzeba tę pieluchę założyć. Znowu pytacie – jaką? Tutaj moja odpowiedź będzie bardziej złożona. Wiadomo, że są dzieci, które tolerują każdą pieluchę i każde chusteczki i każdy krem. W przypadku dzieci, u których problem zapaleń skóry pod pieluchą się pojawia, należy jednak zweryfikować co na tę pupę zakładamy… Coraz więcej mam idzie w ekologiczne rozwiązania i stawia na pieluszki wielorazowe. Patrząc na to pod kątem pieluszkowych zapaleń skóry to ma to sens. Większość z nas wybiera jednak pieluszki jednorazowe, które też mogą być eko i mieć dobry skład.

Jakie cechy powinna mieć dobra pieluszka, tak by zapobiegać zapaleniom skóry tej okolicy?

Powinna być:

  • bez zapachu (że tak się wyrażę – zawartość pieluszki małego dziecka nie musi być maskowana)
  • bez koloru (czy dziecko widzi jaki kolor ma jego pieluszka? czy w ogóle jest zainteresowane tym kolorem? rodzicowi chyba też umilać życia kolorami pieluch nie trzeba?)
  • bez chloru (może on podrażniać dodatkowo skórę dziecka, więc po co?)

Ja trafiłam (dopiero przy trzeciej córce) na pieluszki Muumi Baby. I te pieluchy polecić mogę. Są miękkie, bez substancji zapachowych, konserwujących i nawilżających. Produkowane są w Finlandii i posiadają certyfikat Nordic Eco (dzięki czemu jest pewność, że nie ma w pieluszkach substancji alergogennych). Celuloza, która jest ich składnikiem jest bielona tlenem! (to ważne, bo większość pieluszek bielona jest chlorem, a to dodatkowo podrażnia delikatną skórę niemowlęcia). Ponadto celuloza pochodzi wyłącznie z lasów certyfikowanych, wycinanych pod kontrolą i zgodnie z wymogami ochrony środowiska.

Produkty Muumi Baby oznaczone są certyfikatem Instytutu Astmy i Alergii w Helsinkach, który regularnie sprawdza ich walory hipoalergiczne oraz uczestniczy w opracowaniu nowych produktów. Stąd mamy pewność, że dokłada się wszelkich starań do produkcji tych pieluszek. Tak na marginesie – na pomysł ich stworzenia wpadł pewien tata, którego synek miał tendencje do pieluszkowych zapaleń skóry. Jedynym ich minusem jest cena, ale ze względu na ich fajne właściwości myślę, że powinno się je rozważyć zwłaszcza u dzieci z problemami skórnymi.

Jeśli nie takie to które? Takie, które najmniej pachną i nie są bielone chlorem (jak wspomniałam – to dość ważne). Popytajcie innych rodziców co sprawdza się u nich. Nie skupiajcie się na tym co reklamują w telewizji i co jest najłatwiej dostępne, zwłaszcza jeśli to dziecku nie służy.

Po trzecie – czym umyć?

Wodą. Najlepiej używać właśnie bieżącej wody. Są sytuacje w których trzeba użyć wilgotnych chusteczek (np. poza domem). Ale najmniej drażniąca i najbardziej skuteczna jest woda. Jeśli już wybieracie chusteczki to zwróćcie uwagę na ich skład. Hipoalergiczne też niekoniecznie znaczy lepsze. Krótki skład, brak konserwantów, zero zapachu (najlepiej sprawdzą się tutaj waterwipes – ich skład jest chyba najkrótszy z możliwych, a jako kolejne można rozważyć chusteczki dermy czy helmi baby). Nie wiem, czy znacie sroczą stronę o składach różnych produktów – tam można porównać chusteczki nawilżane (ale nawet gruba zasada – nie kupuj tego co reklamują w tv, się sprawdza). A tak na marginesie – jeśli macie chusteczki, które nie służą dziecku – to warto je zużyć np. do sprzątania łazienki, czyszczenia ściany z plam po jagodach czy do odplamienia tapicerki (przetestowałam swego czasu).

Po czwarte – czym napaćkać?

Jaki krem? Jak często? Zwykle nie ma konieczności stosowania kremu przy każdej zmianie pieluszki, zwłaszcza jeśli nic się nie dzieje na skórze. Chyba, że skóra dziecka jest sucha i chcemy nawilżyć. Ale błagam (naprawdę!) nie nadużywajcie kremów z cynkiem. Wysusza, może podrażnić i dać w efekcie większy problem skórny. A wiele jest preparatów, które mają cynk w składzie i to naprawdę dużo (wymieniany jest na etykiecie na pierwszym miejscu). Jest coraz więcej fajnych emolientów i dobrych kremów. Mają też stosunkowo dobrą cenę. Polecę kolejny raz dermę. Ta marka pojawiła się w Polsce stosunkowo niedawno, ale udało mi się kupić na targach kilka ich produktów w promocji i jestem naprawdę zadowolona. Produkty Derma Eco są eko, posiadają m.in. certyfikaty Astma-Allergi Danmark i Nordic Ecolabel.

Certyfikaty te potwierdzają, że produkty linii Derma Eco Baby nie zawierają składników powodujących podrażnienia czy alergie, są łagodne dla skóry oraz bezpieczne dla ludzi i dla środowiska. Zdaję sobie sprawę, że cena kosmetyków z dobrym składem jest większa. Ale czasami chyba lepiej zapłacić więcej za zwykły krem niż później wydawać więcej pieniędzy na maści i kremy lecznicze.

Pamiętaj o tych podstawowych czynnościach pielęgnacyjnych, bo one są naprawdę najważniejsze.

7 thoughts on “problemy pod pieluszką dziecka cz. 1

  1. W Polsce używałam chusteczek rossmanowskich Tami – kiedyś kupowałam babydream, ale trafiłam na paczkę śmierdzących jak stara ścierka – jakieś bakterie musiały sie do nich dostać. Najbardziej maziały się pampersowe, po zużyciu małej próbki ze szpitala (głównie na sobie 🙂 nie kupowałam więcej. Pupę i tak na początku myłam głównie wacikami bawełnianymi, wodą i odrobinką mydła. Po „grubszej sprawie”, zwłaszcza teraz, kiedy Mała załatwia się głównie rano po wstaniu, pupę myjemy pod kranem w kuchni mydłem bambino. Potem cienka warstwa kremiku też bambino, cynku aż tak dużo nie zawiera; głównie w pachwinkach, okolicy odbytu (ale nie sromu) i na pośladkach. Inne opcje (min. linomag, bepanthen bez cynku, olej lniany) stosowane były w pierwszych miesiącach życia; teraz jednak bambino rządzi. W UK kupujemy go w polskim sklepie, tak jak i mydełko. A chusteczki tylko Huggies (prosty skład, głównie woda, brak zapachu i phenoxyethanolu).

  2. Prosimy bardzo o artykuł o gronkowcu złocistym w rodzinie – o liszajcu i innych objawach, nosicielstwie i leczeniu. Z góry dziękujemy.

  3. Droga Pani Doktor! W kwestii ograniczania kremów z tlenkiem cynku – czy tyczy się to też niemowląt z tendencją do b. częstych odparzeń? Córka 8 tyg. ma bardzo delikatną skórę, odparzenia pojawiają się notorycznie na pupie, pod pachami, na zgięciach łokci i na szyi. Dodatkowo wysypka na twarzy, szyi i dekolcie po wypiciu przeze mnie paru szklanek wody z cytryną (karmię piersią, cytrusy odstawiłam, ale eksperymentalnie po 2 tyg. ponownie wprowadziłam i wysypka wróciła, wraz z silnym bólem brzuszka). Stosujemy krem z tlenkiem cynku (Bebetic) na pupę przy każdej zmianie pieluszki, dodatkowo na odparzenia w innych okolicach gdy wystąpią, kąpiemy krótko ale codziennie z dodatkiem emolientu (Emolium P Emulsja trojaktywna do kąpieli), pieluszki jednorazowe eko ze wszystkimi certyfikatami (Bambo Nature), do mycia pupy przegotowana woda, często zostawiamy Małą na podkładzie bez pieluszki. Czy to jest właściwa pielęgnacja? Ja pierwszy raz od dzieciństwa mam nawroty AZS na dłoniach i w zgięciach kolan, pojawiają się okresowo od roku, obecnie niemożliwe do zwalczenia od 2 miesięcy, przyczyna nieznana. Mąż także ma dość wrażliwą skórę. Pozdrawiam serdecznie i dziekuje za prowadzenie bloga – wspaniała rzecz.

    1. można je stosować jesli już pojawi się jakiś problem ale raczej nie profilaktycznie 🙂 bardzo dobra pielęgnacja połączona z obserwacją dziecka 🙂 powodzenia :*

  4. Super artykuł. My stosujemy tylko wode i waciki (na wyjezdzie również, odkąd po jednorazowym uzyciu uczulily go jedne i to te z dobrym skladem;) Do smarowania linomag A+E, pieluszki bambiboo zmieniamy czasem co kilkanascie minut, ale czego sie nie robi ;).

  5. Woda i pieluszki wielorazowe od 3 tygodnia życia ? nie dzieje się kompletnie nic. Przez pierwsze 3 tygodnie byliśmy na jedno-eko i warterwipes i niestety odparzenia. Na wielorazowych jak ręka odjął, nie smarujemy niczym ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *