Kolejne badanie wykonywane w pierwszych dobach życia. Na dłoni, następnie na stopie umieszczany jest specjalny czujnik (pulsoksymetr), który przez skórę mierzy poziom utlenowania krwi. Badanie jest proste, niebolesne i co najważniejsze – pozwala nam wykryć niektóre poważne wady serca u noworodka, zanim jeszcze wystąpią pierwsze objawy.
A co z badaniem prenatalnym?
Powiecie: „po co to wszystko jeśli tyle razy w trakcie ciąży wykonywane jest badanie USG, gdzie położnik ocenia między innymi serce nienarodzonego jeszcze dziecka”?
ECHO serca płodu, wykonywane jeszcze w czasie ciąży jest badaniem trudnym i nie zawsze jest to badanie dokładne. Ciężko jest w końcu negocjować z dzieckiem w macicy aby obróciło się pod najlepszym do wykonania badania kątem. Test pulsoksymetryczny pomaga nam bliżej przyjrzeć się sercu noworodka, bez konieczności posiadania bardziej specjalistycznego sprzętu.
A co ze stetoskopem?
To prawda. Lekarz osłuchuje noworodka jeszcze na sali porodowej. Zwraca uwagę na tony serca obecność szmerów (które mogą właśnie sugerować jakąś wadę). W niektórych wadach szmery nie pojawiają się od razu, a dopiero po kilku dniach/tygodniach. Związane jest to ze zmianami w zakresie układu krążenia u noworodka i przejściem z krążenia płodowego.
Które wady serca wykryje test?
- Wady łuku aorty (np. koarktacja, przerwanie łuku)
- Zespół niedorozwoju lewego serca
- Zarośnięcie zastawki płucnej bez ubytku międzykomorowego
- Przełożenie wielkich pni tętniczych
- Atrezję zastawki trójdzielnej
Kiedy wynik powinien niepokoić?
Saturacja poniżej 95% (sugeruje to wrodzoną wadę serca z przewodozależnym przepływem płucnym lub przełożenie pni tętniczych).
Obniżenie saturacji na kończynie dolnej (jest charakterystyczne dla wad z przewodozależnym przepływem systemowym).
Sprawdźcie w książeczce jaki wynik osiągnęły Wasze dzieci 🙂
98% – łał, nie wiedziałam o tym badaniu, bardzo to ciekawe! 🙂