Kolejna edycja wpisu sprzed 5 lat. Odporność to temat niezmiennie potrzebny. Co roku udostępniam go na sam koniec wakacji i wysyłam wielokrotnie w wiadomościach prywatnych w okresie jesienno-zimowym.
Odporność dziecka – jak ją wzmacniać, jak o nią dbać. Dzisiaj o tym jakie są sposoby na wzmocnienie odporności dziecka i o tym dlaczego nie zostałam „twarzą” syropu „na odporność”.
EDIT (2020): 1 września do szkoły idzie najstarsza córka (3 klasa), średnia wybiera się do szkolnej zerówki, a najmłodsza wyrusza do przedszkola. Czy moje dzieci chorują? Tak, sporadycznie – zwykle są to drobne infekcje, które nie wymagają ode mnie stosowania leków.
Pamiętajcie, że skupisko dzieci to również duże skupisko różnorodnych patogenów. Zwykle ten pierwszy rok w przedszkolu jest gorszy pod względem częstości infekcji, ale są oczywiście wyjątki: niektóre dzieci nie chorują w pierwszym przedszkolnym roku. Zdecydowana większość jednak tak i to potwierdza regułę. Cudownego środka na odporność nie ma, ale jest kilka „trików”, które pomogą nam zmniejszyć ryzyko zachorowania dziecka. Ja u moich osobistych dzieci stosuję (lub stosowałam) jedynie te triki! Nie podaje żadnych „żelków” czy syropków.
Co zadziała na odporność?
SEN – kto nie lubi spać ręka do góry? Dzieci znane są ze swojego dziwnego zamiłowania do wczesnego porannego wstawania. Niektóre dzieci źle sypiają w nocy, mają problem z zaśnięciem i są totalnie przemęczone. Nauczmy je wieczornych rytuałów. Niech nie siedzą do późnych godzin nocnych – zwłaszcza te dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Jak to u nas wygląda? Gdy przychodzi czas na sen to jest książka, nawet dwie, jest przytulanka, są całusy od rodziców i śpimy. Nie ma grymaszenia, że nie jestem zmęczona, że chce się bawić itp. Wszystkie moje córki zasypiają zwykle między 19-20. Budzą się około 7.
Najstarsza córka zrezygnowała z popołudniowej drzemki gdy miała 2,5 roku (średnia nieco wcześniej), najmłodsza – 3-latka jeszcze ma momenty że lubi się zdrzemnąć.
Dbajmy o to by nasze maluchy dobrze się wysypiały. Żaden syropek ani witaminka nie zapewnią takiego wzmocnienia jak zdrowy sen.
KARMIENIE PIERSIĄ – pierwsze 6 miesięcy życia dziecka to przede wszystkim mleko. Najlepiej jeśli jest to mleko mamy. Jeśli masz starsze dziecko w wieku przedszkolnym, a młodsze jest niemowlakiem to fajnie by było, żeby utrzymać karmienie piersią jeszcze w okresie jesienno-zimowym. Nie zawsze jest to możliwe. Niejednokrotnie dzieci same rezygnują z piersi lub istnieją inne, ważne powody uniemożliwiające dalsze karmienie. Pamiętajmy jednak, że ilość przeciwciał , którą przekazałyśmy dzieciom w trakcie nawet kilkutygodniowego karmienia własnym mlekiem jest nie do wycenienia. Dlatego nasz przedszkolak, który karmiony był piersią w początkowym etapie swojego życia jest lepiej przygotowany na bój z drobnoustrojami.
EDIT: najmłodsza córka odstawiła się od piersi po 17 miesiącach życia.
PRAWIDŁOWE ODŻYWIANIE – zbilansowana dieta. Roczne dziecko właściwie okres „próbowania” nowych produktów ma już za sobą. U 3-4 latka jadłospis jest niesamowicie bogaty. Nie podajemy dziecku samego mleka, bo „tylko to lubi”. Nie dajemy jedynie ziemniaka czy marchewki na obiad „bo tylko to lubi”. To Ty rodzicu decydujesz o tym co je Twoje dziecko. To Ty kształtujesz jego nawyki żywieniowe. W diecie mają być i ziemniaki, i marchewka, i makaron, i brokuł, i mięso, i ryba, i owoce, i woda, i produkty mleczne. Szczególny akcent kładziemy na warzywa i owoce. Nie przesadzamy z mlekiem i mięsem. Zdrowa dieta = zdrowe dziecko.
Diety wegetariańskie są dopuszczalne o ile są odpowiednio zbilansowane.
Jak słyszę że dziecko nie zjada warzyw i owoców bo nie lubi, a rodzic daje mu zamiast tego żelki z witaminami to zaczynam się zastanawiać jak wygląda ich dieta na codzień. I nie, nie uważam, żeby typ „niejadka” miał jeść g*wniane jedzenie tylko dlatego, że nie chce nic innego.
Pamiętajcie, że neofobia żywieniowa ma również uwarunkowania środowiskowe!
SPACERY i WIETRZENIE – gdy dziecko jest chorowite to wiele lekarzy (po względnym jego podleczeniu z aktualnej infekcji) zaleca „pójście na żywioł”. Dbamy o regularne spacery – przecież nie ma nic lepszego niż świeże powietrze. O ile na dworze nie panuje jakaś katastrofa meteorologiczna to wychodź z dzieckiem często na dwór i daj mu pobiegać. Co z tego, że pada. Co z tego, że jest mróz. Ubieramy się stosowanie do pogody i lecimy!
Możesz wychodzić z dzieckiem na dwór nawet w okresie infekcji o umiarkowanym przebiegu. Jeśli nie gorączkuje, nie ma duszności i nie wymiotuje co 5 minut to właściwie nic nie stoi na przeszkodzie. Poza tym dbaj o odpowiednią cyrkulację powietrza w mieszkaniu. Częste wietrzenie jest absolutną koniecznością. Nie tylko usuniesz „fruwające” wszędzie zarazki i pyłki, ale i ochłodzisz nieco powietrze, co pozytywnie wpłynie na jakość Twojego oddechu. Jest to szczególnie istotne przy częstych infekcjach układu oddechowego.
EDIT: Pojawia się problem smogu. Kiedyś nie był on tak bardzo nasilony, albo się o tym nie mówiło. Postaraj się kontrolować stan powietrza w okolicy. Są do tego specjalnie stworzone aplikacje, są komunikaty w radiu i telewizji. Unikaj wychodzenia z dzieckiem na spacery w okolice głównych ulic, zwłaszcza w godzinach szczytu. Zachęcaj też dziecko do oddychania nosem. Więcej o smogu: klik.
HIGIENA. PATRZ GDZIE KICHASZ! – niby oczywiste, ale… myjemy ręce ciepłą wodą i mydłem. Po każdym przyjściu z dworu (przede wszystkim po powrocie z przedszkola czy szkoły). Jeśli ktoś w domu jest przeziębiony to o higienę dbamy podwójnie. Dba o nią nie tylko chory ale i jego otoczenie. Myjemy ręce kilka razy dziennie – przede wszystkim po każdym wydmuchaniu nosa i przed każdym kontaktem z dzieckiem (przed przygotowywaniem posiłku i zabawą). Od wieków powtarza się nam, żeby zasłaniać buzię ręką w trakcie kichania czy kasłania, by chronić innych. Moja rada – kichaj w łokieć lub ramię, a nie w rękę, którą później dotykasz przedmiotów w swoim otoczeniu. Dodatkowo po umyciu rąk, możesz używać środka dezynfekującego do ich odkażania.
EDIT 2020: wydaje się, że w okresie pandemii ludzie w końcu zaczęli myć ręce. I bardzo dobrze. Utrzymajmy tę tendencję.
DYM TYTONIOWY – piszę tu o takich banałach, ale uwierzcie mi, że nie dla każdego jest to sprawa oczywista. „Nie palę w pokoju dziecka”. No i fajnie. Ale ważniejsze jest nie pomieszczenie, w którym palisz, a osoby które Ci towarzyszą. Na balkonie, na podwórku. Wszędzie, byle nie tam gdzie znajdują się Twoi najbliżsi. Wiele mówi się o zgubnym działaniu papierosów. Widziałam wiele wyhodowanych na papierosach nowotworów. Widziałam niejedną astmę oskrzelową u dziecka, którego rodzice są palaczami. Nie zajmuję się leczeniem dorosłych, ani nie mam wpływu na ich nałogi i wiem, że z nałogiem nie jest łatwo. Ale wiem, że możliwe jest odizolowanie dziecka od dymu tytoniowego. Zrób to. Dla dziecka. Będzie chorować mniej, bo jego drogi oddechowe będą dobrze funkcjonować. Wiecie, że aż 700 milionów dzieci pali papierosy???
SZCZEPIENIA – tak, wiem – zaraz mnie zjedzą. Pomimo tak dużej aktywności i agresywności ruchów antyszczepionkowych wyszczepialność w naszym kraju jest na wysokim poziomie (bardzo Wam za to dziękuję drodzy rodzice) 🙂 Każde zaszczepione dziecko w przedszkolu czy szkole chroni nie tylko siebie ale i swoje koleżanki i kolegów. Każdy rodzic, który decyduje się posłać dziecko do żłobka powinien poza szczepieniami obowiązkowymi rozważyć jeszcze szczepienia dodatkowe – min meningokoki czy pneumokoki. Warto również rozważyć szczepienie przeciwko grypie – u wszystkich członków rodziny (rodzicu – zaktualizuj również swoje szczepienia przeciwko krztuścowi).
Żadne szczepienie nie uchroni dziecka w 100%, ale jest w stanie zmniejszyć szansę zakażenia, a nawet gdy do niego dojdzie to przebieg choroby będzie łagodniejszy. Świadczą o tym chociażby dane z innych krajów Europy, które miały gest i wprowadziły szczepionkę przeciwko pneumokokom do obowiązkowego kalendarza szczepień (EDIT – od 1 stycznia 2017 roku – również Polska). Zmniejszeniu uległa częstość inwazyjnych zakażeń streptokokiem i mniej jest też szczepów opornych na antybiotyki. Brawo! Każdy kto widział dziecko z inwazyjnym zakażeniem pneumokokowym lub meningokokowym nie będzie w stanie powiedzieć „nie szczep”.
Wyżej wymienione czynności i działania to absolutne MINIMUM. OBOWIĄZKOWE. Czas na cudeńka z apteki.
Co nie zadziała na odporność dziecka?
Witamina C
Czy Wy też przy każdym przeziębieniu łykacie witaminę C? Wiele osób pobiera ją też „na zaś” w okresie jesienno-zimowym. Ale… badania skuteczności nie potwierdzają. Kiedyś sama stosowałam i może to dziwne, ale już 10 sekund po łyknięciu witaminy czułam się lepiej (to się chyba nazywa efekt placebo) 😉 Ale co mówią badania? Generalnie podawanie witaminy C NIE zapobiega przeziębieniu ani innym infekcjom dróg oddechowych ani u dzieci ani u dorosłych. Wyjątkiem są mężczyźni, którzy poddawani są ekstremalnemu wysiłkowi fizycznemu. Dlatego drogie mamy, jeśli Wasi partnerzy są maratończykami to jak najbardziej profilaktykę witaminki C można im zapodać 🙂
Nie należy jednak zapominać, że witamina C odgrywa ważną rolę w funkcjonowaniu układu immunologicznego. Dlatego jej suplementację trzeba zapewnić, ale nie tabletkami, a z udziałem warzyw i owoców 🙂
Probiotyki
Jest kilka badań, które sugerują, że szczepy Lactobacillus rhamnosus GG i Lactobacillus acidophilus zmniejszają częstość łagodnych zakażeń górnych dróg oddechowych i częstość przeziębień lub skracają czas trwania infekcji (o jakieś 19 godzin). U niemowlaków karmionych mlekiem modyfikowanym można wybierać takie, które zawiera wyżej wymienione kultury bakterii.
Dobre efekty obserwowano po zastosowaniu LGG przez 3 miesiące w okresie jesienno-zimowym – ale wnioski na ten temat powinny być formułowane ostrożnie.
Witamina D
Skandynawskie dzieciaki częściej mają niedobory tej witaminy. Częściej zapadają na cukrzycę typu 1 i częściej na infekcje układu oddechowego. Podawanie witaminy D u dzieci w wieku szkolnym (badanie wśród Japończyków) wykazało korzystny wpływ na częstość infekcji grypopodobnych.
Nie jest to jednak takie proste. Nie wystarczy podawać witaminy D w kapsułkach/syropkach. Niewłaściwe jej stosowanie może doprowadzić do przedawkowania. Stosujemy ZAWSZE zgodnie z zaleceniami lekarza. Można w razie wątpliwości oznaczyć poziom witaminy D.
Kontrolujemy również skład wszystkich syropów podawanych maluchowi. Czasami rodzic podaje jeden syrop na odporność, który zakupił sam, później dochodzi preparat zalecony przez lekarza i nagle robi się 2000j witaminy D podawanej z zewnątrz i to na dodatek w pełni słonecznego lata. NIE MA BADAŃ, które zalecają podaż witaminy D w profilaktyce chorób innych niż kostne.
Jeżówka
Preparaty jeżówki mają wpływ immunomodulacyjny na układ odpornościowy. Badania kliniczne nie dają jednak tak obiecujących wyników. U niektórych dzieci zapewne jakiś pozytywny efekt się pojawi, ale ciężko powiedzieć u kogo i na ile spektakularny. Czy się zaleca „na odporność” – NIE.
Tran
Składnikami tranu są przede wszystkim wielonienasycone kwasy tłuszczowe (kwasy omega-3 i omega-6) oraz witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (A, D oraz E). Stosowany jest od wielu lat. Ja osobiście łykałam tran regularnie. Zapisywany był przez okulistę (zawartość witaminy A oraz E) ze względu na moją wadę – krótkowzroczność. Stosowany jest przez wiele mam i babć, ale wyniki badań mówią jedynie o nieznacznym efekcie wspomagającym tranu w leczeniu i zapobieganiu częstym infekcjom układu oddechowego u dzieci.
Zdarza się, że dziecko dostaje po tranie wysypki. Pamiętajmy, że jest produkowany z wątroby ryby, a wiele dzieci tak właśnie na rybkę reaguje. Wiele jest również zarzutów w stronę tranu – bo coraz częściej mówi się o rybach w kontekście szkodliwej zawartości rtęci. Dostępne są na rynku preparaty, które są pewną alternatywą dla tranu. Zawierają one kwasy omega z alg. A te są ponoć najbardziej oczyszczone.
Pamiętaj, że jak podajesz tran – to podajesz witaminę D, więc zwykle nie musisz już podawać jej dodatkowo w kapsułkach (ale tutaj wartości musisz już skonsultować z pediatrą – bo dawka w zależności od tranu może być różna, a również dawka zalecana w zależności od wieku i „gabarytów dziecka” może się różnić).
Czy zaleca się tran „na odporność”? NIE.
Czarny bez
W aptece jest trochę preparatów z tej rośliny. Ponoć w reklamach w TV również. Można przygotować samodzielnie, w domu, ale trzeba się na tym znać. Nieodpowiednio przygotowany ekstrakt z czarnego bzu może być szkodliwy dla zdrowia, a u dziecka może powodować objawy zatrucia. Długa jest historia jego stosowania, szczególnie u naszych zachodnich sąsiadów.
Badania kliniczne również i w tym przypadku nie dają jednak tak obiecujących wyników. Można stosować wspomagająco przy wirusowej infekcji dróg oddechowych, ale badania dotyczące zapobiegania infekcjom są ograniczone.
Preparaty z boczniaka
Swego czasu duży hit. Wielu rodziców sobie chwali. Ekstrakt z boczniaka działa przeciwbakteryjne. Jak zwykle przy takich preparatach nie ma szału w badaniach klinicznych.
Próby stosowania β-glukanów w zapobieganiu i leczeniu zakażeń dróg oddechowych nie potwierdzają ich korzystnego działania. Wyniki kilku badań klinicznych nie potwierdzają jednoznacznie wpływu „na odporność” i dlatego nie zaleca się ich rutynowego stosowania.
Lizaty bakteryjne
Broncho-vaxom, Ismigen, Luivac czy Polyvaccinum. Same w sobie zawierają różne bakterie w małych ilościach. To takie niby-szczepionki. Pobudzają układ odpornościowy (pobudzają wiele komórek, receptorów i stymulują syntezę przeciwciał). Tutaj badania potwierdzają – JEST SKUTECZNOŚĆ. Zmniejszają liczbę łagodnych infekcji górnych dróg oddechowych u dzieci z nawracającymi infekcjami. Skracają również czas trwania infekcji. Czyli w końcu coś co działa na odporność?
Jest jednak duże ALE. Te preparaty powinny być zalecane i stosowane pod kontrolą lekarza. To lekarz decyduje komu je podać. Dzieci, które podejrzewamy o jakieś niedobory odporności najpierw diagnozujemy. Dzieci, które chorują dość typowo nie muszą dostawać lizatów. Osobiście nie zaleciłam jeszcze nikomu.
Preparaty zawierające Inosinum pranobexum , czyli składnik antywirusowy
Wskazania? „Wspomagająco u osób o obniżonej odporności, w przypadku nawracających infekcji górnych dróg oddechowych”. Niestety nie zabije to wirusów. Nie wpłynie też pozytywnie na odporność.
Bywa niestety, że są rozdawane „lekką ręką”. Badania szału nie robią, ale zauważyłam, że jest na te preparaty jakaś dziwna moda. Pamiętajcie, że jedynym preparatem o udowodnionym przeciwwirusowym działaniu jest oseltamiwir stosowany w zakażeniu wirusem grypy lub acyklowir w ospie wietrznej (ale też nie w każdej infekcji – raczej w cięższych przebiegach).
Pastylki z TV – preparat popularny
Są nawet jakieś badania na temat probiotyku Streptococcus salivarius K12 (czyli tego, który jest składnikiem popularnych i reklamowanych tabletek). Ale ale… Badania są na małych grupach pacjentów. Dość obiecująco wyglądają, ale w praktyce nie do końca tak to wygląda. Zacznijmy od tego, że badania mówią o zmniejszeniu ilości nawracających infekcji gardła wywołanych przez paciorkowce.
Jeśli Twoje dziecko takie infekcje ma często (a statystyki mówią, że większość infekcji u dzieci to jednak wirusy), czyli ciągle ma chore gardło i ciągle otrzymuje z tego powodu antybiotyk – to można spróbować. Ja dwojgu, może trojgu pacjentom zaleciłam. Osobiście dałam też najstarszej córce jeden raz, bo miała nawrót anginy paciorkowcowej. Ale to są sytuacje gdzie mamy czynnik etiologiczny, wiemy że to bakteria i chcemy uniknąć nawracających infekcji gardła z towarzyszącą antybiotykoterapią i częstych wizyt u laryngologa.
Laktoferyna
Preparat, o który pytacie również w kontekście wzmocnienia odporności dziecka. Laktoferyna ma udowodnione działanie bakteriobójcze i grzybobójcze. Nijak się ma do wirusów. A skoro 90% infekcji dróg oddechowych u dzieci jest wywołanych przez wirusy to za bardzo nam ona nie pomoże. Są badania naukowe, które chwalą laktoferynę wspomagająco przy eradykacji bakterii Helicobacter pylori. Ale nadal nie ma ona wpływu na wzmocnienie odporności dziecka.
Podsumowanie – PO PIERWSZE BEZ PRZESADY
Nie ma czegoś takiego jak skutki uboczne podawania dziecku warzyw i owoców. Nie ma czegoś takiego jak przedawkowanie spacerów, świeżego powietrza i higieny. Szczepienia obowiązkowe mają swoje NOPy, ale nie szczepimy, by zapobiec kichnięciu, ale po to by ochronić przed gruźliczym zapaleniem opon, krztuścem czy odrą i jej powikłaniami. Odporność wzmacnia się nieustannie! Nie tylko przed pójściem do przedszkola!
Nie powielaj!
Dlatego szczepimy i dbamy o zdrowy tryb życia. Wszelkie witaminy podajemy zgodnie z zaleceniami lekarza (pamiętamy o możliwości przedawkowania!). Na przykład witaminę D podajemy zgodnie z zaleceniami dla wieku dziecka i panującej na dworze pogody. Jeśli decydujesz się na tran – sprawdź ile jednostek witaminy D zawiera w swoim składzie i odpowiednio zmodyfikuj dawkę tej witaminy podawanej w kapsułkach. Wszystkie pozostałe aptekowe cuda stosujemy z ABSOLUTNYM UMIAREM.
Może się zdarzyć, że kupisz 3 syropy a wszystkie mają w składzie to samo i żaden z tych składników nie jest skuteczny w badaniach.
Jeśli chcesz wypróbuj jakiś czarny bez czy preparat boczniaka. Ale nie podawaj kilku różnych syropków na wzmocnienie/na odporność/na wirusy. Większość tych preparatów ma podobny skład. I nawet pomijając brak badań klinicznych to takie kumulacje nie mają totalnie żadnego sensu.
EDIT: Właśnie dlatego nie zostałam „twarzą” syropu na odporność. Nie widzę sensu ich podawania. Nie ma cudownego leku na odporność, sama nie podają tego typu syropków na wzmocnienie, bo one nie działają (chyba, że na mój portfel).
NIC nie zastąpi szczepień, ruchu na świeżym powietrzu, dobrej diety i higieny. Jeśli dziecko zachoruje to zadbaj o jego odpoczynek w domu.
NIE WYSYŁAJ CHOREGO DZIECKA DO PRZEDSZKOLA i DO SZKOŁY – nie tylko zaraża inne dzieci, ale i jest podatne na liczne drobnoustroje.
Panie w przedszkolu zajmują się kilkorgiem dzieci – nie są w stanie zająć się odpowiednio Twoim chorym dzieckiem i zapewnić mu odpowiedniego leczenia objawowego. Jeśli masz w domu nastolatka – sprawdź jak wygląda u niego ilość snu.
Wszelkie domowe sposoby – herbata z cytryną i miodem (miód – powyżej 1 roku życia), herbatka lipowa z miodem czy mleko z czosnkiem – proszę bardzo. Tak możesz urozmaicać dietę i wspomagać odporność. Nawet dodatek jakiegoś oleju z awokado czy czarnuszki do potraw. Ich plusem jest brak skutków ubocznych (oczywiście jeśli będą dodatkiem do diety a nie jej jedynym elementem). Nawet jeśli efektów spektakularnych nie będzie w zmniejszeniu ilości infekcji lub czasu jej trwanie, to chociaż będzie odpowiednie nawodnienie dzięki takiej herbatce 🙂
Źródła:
- Hao Q., Dong B.R., Wu T.: Probiotics for preventing acute upper respiratory tract infections. In B. R. Dong (Ed.), Cochrane Database of Systematic Reviews Chichester, UK: John Wiley & Sons, Ltd., 2015
- Wang Y., Li X., Ge T. i wsp.: Probiotics for prevention and treatment of respiratory tract infections in children: A systematic review and meta-analysis of randomized controlled trials. Medicine, 2016; 95 (31): e4509
- Turner R.B., Bauer R., Woelkart K. i wsp.: An evaluation of Echinacea angustifolia in experimental rhinovirus infections. N. Engl. J. Med., 2005; 353 (4): 341–348
- Linde K., Barrett B., Wolkart K. i wsp.: Echinacea for preventing and treating the common cold. Cochrane Database Syst. Rev., 2007; (1): CD000 530
- Feleszko W., Zalewski B.M., Ruszczynski M.: Non-specific immune stimulation. Separating the wheat from the chaff. Paediatr. Respir. Rev., 2013 Oct 29. pii: S1526-0542(13)00123-1. doi: 10.1016/j.prrv.2013.10.006
- Linday L.A.: Nutritional supplements and pediatric upper respiratory tract illnesses. J Allergy Clin. Immunol., 2006; 117 (4): 953–954Karkos P.D., Leong S.C., Arya A.K. i wsp.: “Complementary ENT”: a systematic review of commonly used supplements. J. Laryngol. Otol., 2007; 121 (8): 779–782
- Birch E.E., Khoury J.C., Berseth C.L. i wsp.: The impact of early nutrition on incidence of allergic manifestations and common respiratory illnesses in children. J. Pediatr., 2010; 156 (6): 902–906
- Imhoff-Kunsch B., Stein A.D., Martorell R. i wsp.: Prenatal Docosahexaenoic Acid Supplementation and Infant Morbidity: Randomized Controlled Trial. Pediatrics, 2011; 128: e505–e512
- Fritz H., Kennedy D., Fergusson D. i wsp.: Vitamin A and retinoid derivatives for lung cancer: a systematic review and meta analysis. PLoS One, 2011; 6 (6): e21–107
- Chen C., Zuckerman D.M., Brantley S. i wsp.: Sambucus nigra extracts inhibit infectious bronchitis virus at an early point during replication. BMC Vet. Res., 2014; 10: 24
- Kinoshita E., Hayashi K., Katayama H. i wsp.: Anti-influenza virus effects of elderberry juice and its fractions. Biosci. Biotechnol. Biochem., 2012; 76 (9): 1633–1638
- Effect of high-dose vs standard-dose wintertime vitamin D supplementation on viral upper respiratory tract infections in young healthy children. Aglipay M. i wsp. JAMA, 2017; 318 245–254
- Uncini Manganelli R.E., Zaccaro L., Tomei P.E.: Antiviral activity in vitro of Urtica dioica L., Parietaria diffusa M. et K. an
- Profilaktyka i leczenie nawracających infekcji górnych dróg oddechowych u dzieci. lek. Agnieszka Szczukocka-Zych, lek. Małgorzata Makowska, Klinika Pneumonologii i Alergologii Wieku Dziecięcego, Warszawski Uniwersytet Medyczny, Samodzielny Publiczny Dziecięcy Szpital Kliniczny, Pediatria po Dyplomie
- Dellinger E.P., Babineau T.J., Bleicher P. i wsp.: Effect of PGG-glucan on the rate of serious postoperative infection or death observed after high-risk gastrointestinal operations. Betafectin Gastrointestinal Study Group. Arch. Surg., 1999; 134 (9): 977–983
- Nieman D.C., Henson D.A., McMahon M. i wsp.: Beta-glucan, immune function, and upper respiratory tract infections in athletes. Med. Sci. Sports Exerc., 2008; 40 (8): 1463–147
Moje dziecko nie chorowało do ukończenia 2,5 roku życia. Później się zaczęło- ktoś ma katar ona od razu ma katar ropny i walczymy silniejszym kalibrem- antybiotyki, w wakacje miała nawet sterydy. Przymierzamy się do testów na alergię ponieważ może to mieć jakiś wpływ…
Codziennie niemalże słyszę na placu zabaw jak jedna mama drugiej mamie zdradza swoje magiczne sposoby na odporność. Chociaż Twoja lista jest długa, to nie ma na niej ulubionego syropu cebulowego, czosnku i innych domowych okropieństw, którymi matki szprycują dzieci… A to wszystko i tak na nic, bo sporo rodziców musi/chce iść do pracy i zostawiają w przedszkolu chore dzieci, a potem godzinami nie odbierają telefonów.
Czosnek jest PYCHA! No i chyba zdrowy? ?
” syropu cebulowego, czosnku i innych domowych okropieństw, którymi matki szprycują dzieci… ” no tak zapewne antybiotyki lepsze…..
Można też postawić na naturalne sposoby, jakim są na przykład kąpiele solankowe, ja do wanny z wodą dodaję sól Salco, jest w 100% naturalna, ma sporo cennych właściwości, m.in. wzmacnia odporność.
Pójście syna do przedszkola to była okropność. Nie było miesiąca, żeby nie chorował, bo w przedszkolu non stop jakieś zarazy. Zaczęłam więc szukać sposobów na zwiększenie odporności i na walki z infekcją, by nie dopuszczać do zapaleń oskrzeli itp. Po wypróbowaniu kilku znalazłam Ulgrip junior na bazie naturalnych składników. Można go podawać od 3 lat. Kilka dni kuracji i po infekcji i odporność syna znacznie wzrosła, więc myślę, że warto o nim wspomnieć, a w zestawieniu nie widzę.
Moim odkryciem, jeśli chodzi o wzmocnienie odporności u dzieci są kąpiele solankowe. Wystarczy do wanny z wodą dodać sól salco. Działają naprawdę świetnie.
Najskuteczniej odporność wzmacniać poprzez florę bakteryjną – utrzymywanie jej w równowadze zapewnia skuteczną ochronę przed chorobami Dlatego mój synek regularnie dostaje acidolac. Jest skuteczny, a do tego synek uwielbia jego smak 🙂
Witam, chcial bym podac moje corci Dicoflor w kroplach tylko nue mam pojecia w jakiej dawce zeby nie orzedobrzyc. Ma roczek i idzie do zlobka a chce ja oslonic troche od chorobstw.
Chce tez jej podawac tran ale nie wiem czy moge bo corcia przyjmuje mm i vit D 800j. Podawac dale tyke vit plu stean czy z czegos zrezygnowac ?
Bardzo prosze o rade
witam. Sama witamina D wystarczy. Co do dicofloru to 1 x dziennie 5 kropli 🙂 dużo owoców i ruchu na świeżym powietrzu 🙂
Pani doktor jakie jest Pani zdanie nt. preparatów typu colostrum? Działają? Czy również ich skuteczność nie jest potwierdzona badaniami?
Witam. Siara (colostrum) to najcenniejsze pierwsze krople mleka matki. Mają niewątpliwy wpływ na przyszły rozwój niemowlęcia (skłonność do alergii, zapadalność na infekcje). Preparaty typu colostrum składają się z siary bydlęcej, ich skład nie jest standaryzowany, jakoś produktu w zależności od producenta może się totalnie różnić. Wiem, że mają zastosowanie np w leczeniu trudno gojących się ran. Nie spotkałam się z ŻADNYMI publikacjami na temat ich podawania u dzieci i nie zalecam ich stosowania w zapobieganiu infekcjom u dzieci. Pozdrawiam ciepło
Witam czy podając tran Mollers wystarczy dla 18miesiecznego dziecka i 3,5latka czy dodatkowo powinna być podawana Wit.D.
Tran Mollers z tego co wiem to ma 10 mikrogramów witaminy d – czyli 400 jednostek, jeśli poza tym dzieci zjadają ryby i jajka to nie ma potrzeby dodatkowej podaży witaminy d 🙂
Ja wspomagam się dietą. Prócz tego zażywam pierzgę pszczelą w kapsułkach Bee Pearl, która dostarcza wszystkich witamin. Dodatkowo ciepłe ubrania i w zimie zawsze jestem zdrowa 😀
A co sądzisz.o.entitis?
dopisałam do wpisu 😉
A co z modnym ostatnio Entitisem? Mam w domu 3-latka i 7-miesieczniaka. Czy jest sens dla odporności, żeby starszemu podawać moje mleko odciągnięte?
Dopisałam o tym słówko bo pytania o ten preparat się pojawiły.
Są nawet jakieś badania na temat probiotyku Streptococcus salivarius K12 (czyli tego, który jest składnikiem ENTITIS). Ale ale. Badania są na małych grupach pacjentów. Dość obiecująco wyglądają, ale w praktyce nie do końca tak to wygląda. Zacznijmy od tego, że badania mówią o zmniejszeniu ilości nawracających infekcji gardła wywołanych przez paciorkowce. Jeśli Twoje dziecko takie infekcje ma często (a statystyki mówią, że większość infekcji u dzieci to jednak wirusy), czyli ciągle ma chore gardło i ciągle otrzymuje z tego powodu antybiotyk – to można spróbować. Ja dwojgu, może trojgu pacjentom zaleciłam. Ale zawsze były to nawracające infekcje gardła z towarzyszącą antybiotykoterapią i częste wizyty u laryngologa. Niektórzy rodzice sobie chwalą.
Co do mleka można spróbować. Zawsze jakieś przeciwciała będą przekazane.
Broncho-vaxom to rewelacja 🙂 Dziecię zdrowe, wybiegane, wcinające owoce i warzywa, karmione tranem poszło do przedszkola i zaczęło chorować jak szalone. 6 miesięcy, 61 dni mojego zwolnienia na nią… Anginy, ropne katary, zapalenie ucha, co chwilę antybiotyk. Kuracja broncho-vaxomem była dość obciążająca, dziecko było senne, bolał je brzuch, ale po wzięciu 2,5 dawki nie zdarzył się już ANI RAZU katar ropny czy angina. Dziś ma 10 lat, oczywiście czasem choruje, miewa przezroczyste wirusowe katarki, ale na tym się kończy.
widać że dobrze dobrano preparat 🙂 super 🙂
Sama jestem nauczycielką w przedszkolu i niestety rodzice bardzo często przyprowadzają chore dzieci. Kończy się to tak, że później wszystkie dzieci chorują po kolei, a ja sama ląduje na zwolnieniu, bo bez antybiotyku nie podniosę się. Apeluje do wszystkich rodziców – ZOSTAWIAJCIE chore/przeziębione dzieci W DOMU !! Nie miejcie później pretensji, że wasze dziecko jest chore, a sami za jakiś czas przyprowadzacie je z temperaturą. Ja w okresie jesienno-zimowym nie mogę patrzeć jak te biedne dzieci z czerwonymi oczkami i kaszlem takim jakby płuca miały wypluć muszą kilka godzin siedzieć i czekać na powrót mamy. Miejcie też trochę litości dla nauczycieli – przy 20 dzieci 3 letnich, my nie mamy czasu by cały dzień siedzieć z waszym dzieckiem otulonym w kocyk na kolankach to raz- a dwa, nie możemy podać waszemu dziecku absolutnie żadnego leku…czego czasem też od nas oczekujecie. MIEJSCE CHOREGO/ PRZEZIĘBIONEGO DZIECKA JEST W DOMU
Dokładnie. Popieram Panią w 100 %.
Otóż właśnie, rodzice przyprowadzają chore dzieci nie zdając sobie sprawy z tego że w grupie może być dziecko z obniżoną odpornością i koniec końców to dziecko ląduje w szpitalu. Rodzice często myślą tylko o sobie, widzę co się dzieje w szatni przedszkolnej… Ręce opadają, dzieciaki co drugie gluty po kolana, kaszel taki że ledwo oddech dzieciak łapie, siedzi i płacze taki maluch, bo chcę do domu do swojego łóżeczka, przytulnek i kocysia, a matki stoją i tekst, nie rycz no! Czego ryczysz! Co się dzisiaj z tobą dzieje dziecko! I tak by wymieniać… To się nigdy nie zmieni, rodzice robią sobie z przedszkola na wpół darmową opiekunkę do dzieci, tym razem się uda, dałam nurofen. A potem jak dzieciak musi brać antybiotyk to pretensje do Pan opiekunek że dziecko przegrzaly albo wyszły z dziećmi w wichure na plac…
A preparaty złożone typy Vivomix czy Sanprobi mogą być stosowane w profilaktyce zwiększenia odporności u przedszkolaka, czy raczej dla dzieci ze zdiagnozowanymi problemami jelitowymi? Czy można je stosować cały czas czy zaleca się stosowanie przerw?
W kontekście zapobiegania infekcjom dróg oddechowych można stosować probiotyki. Klik
Witam pisałam komentarz ale chyba się nie dodał. Pani Doktor patrząc na statystyki pzh dotyczące zakażeń pneumokokami widać bardzo duży wzrost w 2017. Nie powinno być raczej na odwrót skoro wprowadzono szczepienia obowiązkowe. ? Pozdrawiam:)
ale pełne statystyki za rok 2017 są dostępne dopiero po kilku miesiącach roku następnego (2018)… Poza tym szczepionka obowiązkowa, refundowana podawana jest w praktyce dopiero od drugiego kwartału 2017 roku.
Co myśli Pani o podawaniu miodu manuka na odporność? Córka ma 1,5 roku
niewielkie ilosci od czasu do czasu mozna sprobowac
Chciałabym jeszcze zapytać w kontekście odporności o Pani opinię na temat dwóch preparatów, które chyba również należą do tych” modnych” – chodzi o BLF 100 i Imupret N. Z góry dziękuje za odpowiedz.
Nasza natalia chorowała non stop dlatego wiem co to znaczy choroby dziecka. Znam wiekszosc syropow w aptece, lekow, pediatrow, tranow, wit d, c, itp. do tego alergiczka. Aby zmusic jakis owoc lub warzywo kosmos. Walczylam o nia prawie 4 lata. Mam wszystko spisane jakie leki ile antybiotykow itp. aktualnie po kuracji naturalnej 3,5 mca zdrowa w okresie gdzie wszyscy chorzy grypy po 40 stopni a ona nawet katarku. Mozna prosze sie nie poddawac i szukać. Warto probowac i walczyc bo inaczej nic sie nie zmieni. W razie pytan mogę odpisać na maila basiatrzybinska@gmail.com.
Tak czytam to i sprawdzam skrupulatnie, czy robię tak jak opisujesz, ale niestety mam braki. :c Musimy sobie bardziej zorganizować życie!
Starszego syna szczepiliśmy – pełny zestaw, młodszy po podaniu 6w1 na drugi dzień z 15% frakcji wyrzutowej i uszkodzonym sercem – kardiomiopatia! Nigdy nie byłem przeciwny, ale szczepienia to nie jest cudowny i idealny środek na choroby… Dziś wiem, że nigdy nie zaszczepię się na grypę itp… Swoją drogą dlaczego jak ktoś się zaszczepił to boi się nieszczepionych, przecież się zaszczepił… Właściwie to jest dokładnie odwrotnie, nieszczepiony powinien obawiać się dopiero co zaszczepionych…
co do szczepionych i nieszczepionych, zarażania i nie zarażania – klik i klik. Jesli chodzi o kardiomiopatię – mogę prosić o kontakt na kontakt@mamapediatra.pl ? Chętnie zapoznam się ze szczególami
Witam! A co myślisz o laktoferynie? W aptece mi powiedzieli, że to jakaś nowość. Pediatry jeszcze nie miałam okazji zapytać. W internetach natknęłam się na same pochwały, ale nie były to opinie lekarzy. My karmimy MM.
jest kilka obiecujących badań w tym temacie – głównie na grupie wcześniaków
Piszesz o karmieniu piersią i w związku z tym mam pytanie. Mój 10-miesieczny syn jest karmiony piersią. Kilka tygodni temu chorował na trzydniowke. Ja powinnam być na nią odporna, jak więc stało się to, że on wraz z mlekiem nie dostał przeciwciał na nią?
Przekazujemy z mlekiem przede wszystkim przeciwciala, które mamy w wysokim poziomie. Im dłuższy czas upływa od choroby tym jest ich mniej i zostaje tylko pamięć o nich w naszym układzie immunologicznym. Gdybyś chorowala w ostatnim czasie to syn dostałby przeciwciała od ciebie i nie zachorował. Przypuszczam, że chorowalas jako malutkie dziecko więc w mleku już nie ma tych przeciwciał.
Córka 2 lata chodzi ponad pół roku do żłobka. Od września zaczęła często chorować. Tydz w żłobku i tydz -2 tyg w domu. Po kilku infekcjach i obawach o młodszego brata (wtedy noworodka) pediatra zaproponowała nam broncho vaxom. Wczoraj właśnie córka dostała ostatnią dawkę (10 tab, 20 dni przerwy) ×3. Co prawda podczas przyjmowania była bardziej marudna i słabiej spała ale mam nadzieję, że warto było i przeziębienia się skończą.
Ale mam pytania
Czy trzeba to powtarzać co jakiś czas czy raz wystarczy?
Mamy zaległe szczepienie infarixem. Ile należy odczekać po kuracji?
szczepić infanrixem można od razu. nie ma ograniczenia ze mozna stosowac tylko raz w zyciu – zalezy od stanu dziecka
Córka jest przeziębiona, ma katar i kaszel, brak gorączki. Lekarka powiedziała, żeby zawsze przy pierwszych objawach przeziębienia dawać przez 2-3 dni lek przeciwgorączkowy, nawet przy braku gorączki, ponieważ działa on także wzmacniająco i przeciwwirusowo. Co Pani o tym myśli?
Nie ma takich badań. Lek przeciwgorączkowy dajemy na zabicie temperatury. Ibuprofen ma dodatkowe działanie przeciwzapalne, ale nie przeciwwirusowe czy „wzmacniające”. Wzmocnić to może kroplowka w odwodnieniu.
Starszy syn praktycznie nie chorował dopóki nie poszedł do przedszkola. I się zaczęło – katary, trzydniówka, bostonka, jelitówka. W listopadzie urodził się młodszy, w przedszkolu szalała ospa, więc zaszczepiliśmy (mimo, że wcześniej tego nie planowaliśmy). Grudzień powitaliśmy zapaleniem płuc starszego. Gdy wrócił ze szpitala to trafiliśmy tam z młodszym – też zapalenie płuc, najprawdopodobniej wirusowe. I chyba tam złapaliśmy RSV, i znowu półtora tygodnia z zapaleniem płuc… W tej chwili młodszy ma 8 tygodni i zastanawiam się kiedy bezpiecznie posłać starszaka do przedszkola, żeby znów nie przyniósł zarazy ☹
niestety ten pierwszy rok w przedszkolu tak wygląda. Najbezpieczniej będzie po prostu poczekać aż skończy się sezon infekcyjny.
Witaj, mieszkam w Norwegii i tu urodziłam córkę. Od 4 tygodnia życia zalecany jest tu tran dla dzieci. Mała ma 5 lat i nie choruje. Chodzi do przedszkola (tutaj dzieci są na dworze codziennie, nawet przy -20 :). ) Popularne powiedzenie Norwegów: „Nie ma nieodpowiedniej pogody jest tylko nieodpowiednie ubranie” i to się sprawdza. Tak się buduje odporność na północy Europy.
Pozdarwiam
I dodam jeszcze że tutaj (w Norwegii) lekarze nie przepisują antybiotyku zanim nie zrobią CRPP. i nie dokładają kilku probiotyków do tego. Katar to nie choroba 😀
Anna
Witam a co podać 6latkowi jak już katar się pojawi? Woda cieknie z nosa i wzmożone kochanie bez gorączki na razie… Proszę o pomoc
Przede wszystkim należy nos oczyszczać. Czasem można podać krople ze środkiem obkurczajacym śluzówke.
Witam,Pani doktor co poleca Pani dobrego na katar lub kaszel u malucha 1,5 miesięcznego żeby za każdym razem nie lecieć do lekarza tylko moc samemu to wyleczyć już na samym początku?
Jak to „NIE MA BADAŃ, które zalecają podaż witaminy D w profilaktyce chorób innych niż kostne”? A cała lista chorób, którym ta podaz zapobiega, jak nowotwory, depresja, alergie, itd?
nie ma takich zaleceń i dowodów na to że podaż witaminy zapobiega wyżej wymienionym. Przypuszczalny związek witaminy d z ww nie oznacza, że jej suplementacja powinna być zalecana. Do tego potrzeba większych badań i obserwacji.
Witam, moj Stas ma 17m-czy i wazy Ok 11kg, chciałabym zapytać jaka dawkę wit D powinien przyjmować? Nie chce przedawkować. Pediatra za każdym razem podaje nam inna ☹️
zależy od jego diety. Zjada ryby?
A co mają ryby do wit D? Chyba myli je Pani kwasami DHA. Przecież Wit D nie można zastąpić jedzeniem, organizm może ja wytwarzać tylko pod wpływem słońca. A jak jest w Polsce z ekspozycja na słońce w miesiącach wrzesień – maj to wiadomo. Wyżej napisała Pani, że nie ma takich zaleceń. I przyznam, że jestem bardzo zaskoczona. Szanuje Pani zdanie, ale chyba wprowadza tu Pani czytelników w błąd. Suplementację zalecają wszyscy pediatrzy, we wszystkich materiałach, włącznie z segregatorem od mamyginekolog, znajdują się informacje na temat konieczności suplementowania Wit D. I ktoś już pisał wyżej o innych przypisywanych tej Wit właściwościach, Polacy mają duże niedobory tej Wit, bo nadal się o tym mówi mało. Naprawdę nie ma na ten temat żadnych badań,a reszta lekarzy i specjalistów przepisuje Wit D kobietom w ciąży, karmiącym piersią, chorym na niedoczynność, dzieciom ot tak, dla dobrego własnego samopoczucia?
droga pani chyba pani czegoś nie zrozumiała. Otóż witamina d znajduje się w produktach spożywczych – najwięcej jest jej właśnie w rybach. Nie napisałam że dziecko ma w ogóle nie przyjmować suplementacji w postaci kapsułek czy syropów, ale niekiedy wystarczy 600 czy 800 j, a niektórzy potrzebują nawet 1000 – to uzależnione od wagi dziecka ale i od jego diety – przynajmniej w tym wieku
Ja zanim puściłam dziecko do przedszkola podawałam Multilac na wsparcie flory jelitowej.
Uważam, że to właśnie on uchronił nas przed chorowitym początkiem w przedszkolu, który
przeżywało większość dzieci.
Są co Pani myśli na temat zabierania dziecka do groty solnej czy tężni solankowej? Pomoże coś jak dziecko non stop łapie katar ?
Przeczytałam artykuł, staram się stosować do podanych przez Panią wskazówek budujacych odporność dziecka. Jestem przeciwniczką stosowania preparatów z apteki, ale mam pytanie odnośnie preparatów naturalnych, czy podawanie dziecku aloesu do picia lub pyłku kwiatowego wpłynie na podniesienie jego odporności?
na pewno pyłek jest lepszy niż jakikolwiek syrop z apteki. co do aloesu to zależy od składu
Zainteresowało mnie strwierdzenie dot. mleka, aby nie podawać za dużo (domyślam się, że chodzi o krowie). Jaka może być „dawka” dla 2,5 latka, 13 kg?
Dziękuję z góry za opinię
dwa kubki maksymalnie
Bardzo ciekawy artykuł i super, że podajesz również źródła informacji 🙂
Moja córka właśnie bierze ostatnią trzecią serię bronchovaxom. W ubiegłym roku chorowała dośc często (ma 12 lat), ale po przeczytaniu artykułu nie wiem, czy to wymagało tego leku/szczepionki. Tym bardziej, że przy tej trzeciej serii boli ją brzuch i ma wzdęcia. Wzięła 3 tabletki dotąd. Może lepiej odstawić i nie podawać dalej?
Witam.
Chciałam dowiedzieć się, jakie jest stanowisko lekarzy pediatrów jak i Pani osobiste na temat przebywania dzieci w przedszkolu jako niezbędny i bardzo ważny czynnik budowania odporności.
Moje bliźniaki, wcześniaki, po bezobjawowej cytomegalii, wiotkie (obecnie obniżone napięcie- udało nam się), późno zamknięty otwór owalny (1.5r), załapały się na immunoglobulinę rsv przez 6miesięcy.
Po regularnych konsultacjach z neurologiem, na ostatniej, koncowej wizycie doktór przestrzegła nas, by moje elektrony nie miały dużego kontaktu z rówieśnikami (konkretnie przedszkola)- aby spokojnie rozwiną się u nich układ nerwowy, serce itd. przed roczną czy też dwuletnią, standardową falą zachorowań jaką większość dzieciaków przechodzi. Powiedziała, że spokojnie naszą falę możemy rozpoczać w 5r.z.
I tutaj jest moje pytanie – był to jedyny lekarz mówiący w ten sposób (wpisuje się to w mój szablon myślenia).
Z drugiej strony opieram się ogromnemu naciskowi, by wysłać dzieci do przedszkola, by przechorowały swoje. (Pomijam kwestie społeczne).
Czy mogę budować odporność dzieci, bez wystawiania ich na kontak z tak wieloma patogenmi?
Blizniaki 4l
biorąc pod uwagę rollercoaster który zafundował nam ostatni sezon infekcyjny uważam, że takie ograniczenie kontaktu z dużymi skupiskami ludzi – zwłaszcza małych dzieci, to dobry pomysł. Zwłaszcza jeśli macie taką opcję żeby ich zostawić dłużej w domu.
Dziękuję za fajną grafikę. Wreszcie nauczyłam córeczkę dokładnie myć ręce 🙂
Jest już co prawda koniec zimy ale wiedza ze mną pozostanie na kolejne lata. Dziękuję.