Pamiętacie mój pierwszy wpis o książkach? Wspomniałam, że to nie koniec! Dzisiaj o książeczkach, które łączą moje córki. Lubi je każda z nich – przedział wiekowy od niemowlaka po 6 latkę 🙂 Najmłodsza tylko ogląda – kartki są z grubej tektury, więc nie ma ryzyka, że je podrze. Średnia chce by jej czytać. Najstarsza czyta sobie, czyta siostrom i uczy się! Za to je uwielbiam i polecam!
Z medycznego punktu widzenia
Warto czytać książki dzieciom już od urodzenia. To, że dziecko nie jest jeszcze świadome przekazywanych mu treści nie oznacza, że z książek można zrezygnować! Czytanie wspomaga rozwój maluszka, wpływa na rozumienie słów i ich naukę. Pomaga rozwijać pamięć!
Seria książeczek, które dzisiaj Wam pokazuje jest w moim domu szczególnie lubiana. Ilustracje są bardzo ważnym czynnikiem wspierającym czytanie i u tych najmłodszych dzieci pozwalają zrozumieć trudniejsze słowa i zapamiętać ich znaczenie.
Okiem mamy
Obrazki dla malucha to świat wiedzy dla najmłodszych! Dlaczego chodzimy do lekarza i w jaki sposób bada on dziecko? (bo KAŻDE dziecko powinno to wiedzieć!).
Po co są szczepienia? Jak należy się myć? Jak trzeba się zachowywać w restauracji? Jakie zachowanie jest niegrzeczne? Jakie niebezpieczeństwa czają się w domu i na co trzeba uważać? Czym się różni dom od mieszkania? Jak możemy dbać o środowisko? Czy ludzie różnią się kolorem skóry? Co jest „pod”, a co „nad”? Jak wyglądały dinozaury? Kiedy urodził się Jezus? Jak wyglądają zwierzęta na wsi i co robi rolnik?
W zależności od tego jaką część książeczki wybieracie to zawsze znajdziecie w niej całe mnóstwo informacji, ciekawostek i wszystko jest zaopatrzone ilustracjami, które zaciekawią i pomogą zapamiętać tę wiedzę. Dla mnie bomba!
Jeśli dziecko jest malutkie (moja mała Ali ma dopiero 9 miesięcy) to można tylko pokazywać obrazki i nazywać przedmioty 🙂 Jest też kilka książeczek w serii dedykowanych tym najmniejszym dzieciom – mniej jest w nich tekstu, a ilustracje są nieco uboższe (zamiast przedstawiać jakąś scenkę to skupiają się na konkretnych przedmiotach).
Tej samej autorki (Emilie Beaumont Nathalie) są też książki w mniejszym formacie. Natknęłam się na nie u jednej z koleżanek – ale nie robią takiej furory, bo moje starsze córki po prostu nie są nimi zainteresowane 😉
Jedna książeczka to koszt około 15 zł. My kupujemy po kilka sztuk z kosza w markecie (ostatnio w Careffourze) za 9 zł 🙂
Też je uwielbiamy. Z wyjątkiem „To niebezpieczne” bo jest lekko drastyczna i podsuwa złe pomysły.
Ja również polecam te książki, mój 3,5 letni synek i 1,5 roczna córka uwielbiają je przeglądać, nie boją się badania lekarskiego dzięki” Dbaj o Zdrowie” , Kubuś świetnie zaklimatyzował się w przedszkolu dzięki”W przedszkolu”.Kiedy byłam w ciąży często przerabialiśmy ” Czekamy na dzidziusia” na jego życzenie, świetna też jest” Dobre wychowanie”dzieci lepiej rozumieją problem jeśli jest fajnie zilustrowany.
Chciałam jeszcze dodać że mamy w domu książkę” Gry i zabawy dla najmłodszych” dzieci znają ją na pamięć ale zawsze kiedy jesteśmy w bibliotece synek chce ją pożyczyć. Przez przypadek trafiłam na Pani blog w związku ze szczepieniem i powiem że od kilku dni nie mogę się oderwać!
A ja dodam od siebie, że śmiało można szukać tego i owego na serwisach aukcyjnych, np na allegro trafiają się mega okazje jeśli wie się czego szuka. Nie dość, że można zjeść okazje wszelakie i/lub perełki to formy przesyłki i koszty tejże są bardzo atrakcyjne. Sprzedającymi są nie tylko osoby prywatne ale też księgarnie, antykwariaty i podobne. Owszem, czasem jest strach bo nie wiaodmo gdzie ta książka była ale zdecydowanie warto jest się przełamać.
W oficjalnych księgarniach internetowych też warto kupować ale tutaj częściej mogą rżnąć cenami. Ale warto spoglądać na wyprzedaże i szukać czegoś w dziale outlet.
I jeszcze uwaga – kiedy wpadniemy w książki to ciężko jest się później powstrzymywać od ich kupna, wchodzi w krew i później często kupuje się impulsywnie. Oczywiście nieczytane książki zawsze można później sprzedać ale nie zawsze z zyskiem ??