toskańskie zapiski mamypediatry część 3
To już przedostatni wpis o naszej rodzinnej wyprawie do Toskanii. Poprzednie części dla chętnych: część 1 i część 2 Gelati achhh gelati Na samo wspomnienie cieknie mi ślinka. nigdy w życiu nie jadłam tak dobrych lodów. Najpierw zachwyciła mnie wielkość. 3 „gałki”, odpowiadają naszym hmm.. 10? nie, nie przesadzam. Nakładają porcję lodów łopatą i wychodzą… Read More toskańskie zapiski mamypediatry część 3