Omlet (porcja dla naszej czwórki)
5 łyżek mleka
5 łyżek mąki
6 jajek
szczypta soli
dżem śliwkowy
Przygotowanie: mąkę, mleko i żółtka mieszamy (najlepiej mikserem, żeby nie było grudek), białka ubijamy ze szczyptą soli. Powoli łączymy masę mleczno-żółtkową z białkami. Smażymy na odrobinie oleju rzepakowego. Kiedy się zetnie przewracamy ostrożnie na drugą stronę (omlecik jest bardzo delikatny – dlatego łatwiej smażyć kilka mniejszych). Uwielbiamy podane z dżemem śliwkowym domowej roboty 🙂
Zapiekanka z kaszy jaglanej (porcja dla naszej czwórki):
1,5 szklanki wody
1,5 szklanki mleka 2% lub 3,2%
8 łyżek kaszy jaglanej
1,5 łyżeczki cynamonu
opcjonalnie 2 łyżki wiórków kokosowych (niemowlakowi jeszcze nie dawałam)
1 duże jabłko
Przygotowanie: Pierzemy kaszę jaglaną. Zalewamy ją zimną wodą i energicznie trzemy palcami. Gdy woda stanie się mętna odlewamy i zalewamy kaszę ponownie. Powtarzamy kilka razy. Celem tego zabiegu jest pozbycie się ewentualnej goryczki i naturalnego zabrudzenia ziaren. Następnie w wodzie i mleku gotujemy wypraną kaszę jaglaną z dodatkiem cynamonu i ewentualnie kokosu. Połowę ugotowanej w ten sposób kaszy przekładamy do naczynia żaroodpornego, na to trzemy jabłko i przykrywamy resztą kaszy. Wstawiamy do nagrzanego do 180’C piekarnika na około 20 minut i gotowe (czasami dziewczyny bardzo się niecierpliwią ze śniadaniem rano to nawet tego nie zapiekam tylko wrzucam wszystko, gotuję i podaję).
Niemowlakowi dodaję jeszcze mleka modyfikowanego co całości – tuż przed podaniem.
Pieczona owsianka (porcja dla naszej czwórki):
8 łyżek płatków owsianych
3 łyżki otrębów żytnich
3 łyżki otrębów orkiszowych
1,5 szklanki mleka
1,5 łyżeczki cynamonu
1 jabłko
1 banan
6 łyżek jogurtu naturalnego
Przygotowanie: Płatki i otręby umieszczamy w malej blaszce i zalewamy gorącym mlekiem. Przygotowujemy owoce (w tym czasie płatki napęcznieją). Obieramy jabłko, banana i ścieramy na tarce lub kroimy w plasterki. Wrzucamy do płatków, dodajemy cynamon. Całość zapiekamy przez 20 minut w 180’C. Po zapieczeniu podajemy z jogurtem naturalnym (dla dorosłych 2 łyżki na porcję, dla dzieci po jednej).
A jakie są Wasze ulubione śniadania?
Nasze ulubione śniadania? Kanapeczki, oczywiście mleko Młoda rano pije, jogurt naturalny i owoce do niego dodane. Jajecznica. Zdecydowanie faworyci 🙂 a jak nam się zachce coś innego to też robimy:)
Udanego urlopu życzę, a z przepisów skorzystam 🙂
U nas na pierwszym miejscu jest jajecznica i kanapki z dżemem. 🙂
O tak, zapiekana owsianka, to jest to! Uwielbiam! 🙂
🙂
U nas placuszki z jabłkiem, kasza manna z owocami, owsianka, omlet z szynką. Ze względu na nietolerancję mleka u Córki składniki mleczne zastępujemy póki co mlekiem ryżowym (soja też uczula) lub kokosowym. Potrawy mają wtedy słodki smak bez użycia cukru 🙂
Uwielbiam takie dodatki, które zastąpić mogą cukier. Banany, gruszki, mleko kokosowe itp. Genialne rozwiazanie w kuchni. Zwłaszcza przy dzieciach :))
Ależ to wszytsko pysznie brzmi i wygląda, aż się człowiek robi głodny 🙂
Ściągam Twoje pomysły na drugie śniadanie.. też lubię szybkie i smaczne coś, co nie jest standardową kanapką:)
Oprócz placuszków, owsianki z owocami robimy też naleśniki razowe http://dorota.in/nalesniki-razowe/ .
Na placuszki owsiane mam alternatywny przepis (od siostry, więc ilość składników trochę 'na oko’): ok.2/3 szkl płatków owsianych (zalać wrzątkiem do napęcznienia), 2 jajka i banan. Wszystko blendujemy i smażymy (na średnim ogniu z 2 stron) na patelni bez tłuszczu (lub z odrobiną). Wychodzi z tego kilkanaście małych placuszków:)
Dziękuję za inspiracje 🙂
Witam, mam 10 miesięcznego synka, przepisy zawieraja mleko, bardzo chciałabym mu już urozmaicić jadłospis, ale nie jestem pewna czy mogę mu juz podawać dania z mlekiem. Czytałam, ze dopiero po pierwszym roku. Dodam, że nie jest na nic uczulony. Aaa i jeszcze bym chciała zapytac od jakiego wieku podawać jajecznicę?
Bardzo bym prosiła o odpowiedż co pani sądzi na ten temat.
Mleko krowie jak najbardziej podajemy po 1 roku życia – ale jako główny posiłek mleczny – czyli prosto z butli te 200 ml rano i wieczorem. Ale jako dodatek do dań może pani podać już wcześniej. W takim placuszku czy owsiance jest tego przecież niewiele, a stanowi to tylko jeden z wielu składników. Oczywiście proszę tak jak w przypadku innych produktów zacząć od niewielkich ilości (można rozcieńczyć wodą) i stopniowo tę ilość zwiększyć. Podobnie z jajecznicą, może pani podać już teraz. Ze swojej strony najbardziej polecam taką na parze, ale na patelni też może być. Tutaj również proszę pamiętać o tym, aby zacząć od niewielkich ilości (jeśli nie wprowadzała pani jeszcze jaja do diety) no i oczywiście unikać boczku 🙂 pozdrawiam ciepło